niedziela, 19 grudnia 2010

Ogry, ogryyy! Risoul 2010

grudzień, anno domini 2010
Zaczęło się od Borata
...co od początku powinno wróżyć coś nieprzeciętnego, ale zacznijmy od początku!:)
Wyjazdy tego typu mam zamiar wpisać sobie do corocznego kalendarza - tanie, przedsezonowe, rozruchowe narciarstwo, a zawsze może się okazać że coś nas miło zaskoczy. Tak i tym razem, z 4 osobowej minigrupki zrobiło się nas chyba 10 osób. Z Wawy dojechał i zaszczycił nas swoją obecnością Mały. Henio wraz ze swoimi znajomymi - Krzysiem, Mateuszem i Gosią...parytet mocno niezachowany. Oprócz tego Pital i Cinu z którymi to razem ochrzciliśmy się mianem ogrów i typowymi dla ogrów zabawami (gra w hokeja czajnikiem, w tenisa patelniami) umilaliśmy Gosi wypoczynek:)

sobota, 13 listopada 2010

Paklenica Vaganski Vrh i listopadowe nurkowanie

listopad, anno domini 201o

Druga część listopadowego wypadu na Chorwację

Może nie bez przygód, ale przynajmniej cieplejsza! I tym razem już nie zamierzałem błąkać się nocą po zaminowanej okolicy...nie, nie nocą:) ale o tym później!

piątek, 12 listopada 2010

Paklenica - wśród gór Velebitu i ...min przeciwpiechotnych.

listopad, anno domini 201o

Jak na wyjazd narciarski, Chorwacja...

...nie jest najlepszą destynacją. Ale tak to już jest z Janciem... Oficjalnie to meteo mimo dobrych rokowań zrobiło psikusa tuż przed wyjazdem. Ale ja tam myślę, że Jancio od początku kombinował na tą nutę. W każdym razie urlop zaklepany i święto 11-ego listopada pozwoliło na przedłużenie weekendu, więc zamiast planowanego rozpoczęcia sezonu w Hintertuxie, jedziemy pokąpać się w Adriatyku!

niedziela, 10 października 2010

Czerwona Ławka, Wschodnia Wysoka jesiennie

październik, anno domini 2011
Stara slovenska povest hovori:
"Gdy Bóg stworzył Ziemię, rozdał aniołom dary piękna, aby je roznieśli po wszystkich krainach. Najmłodszy z nich, chciał skrócić drogę lecąc przez wysokie góry. Jednak ze względu na ciężar jaki niósł nie był w stanie wzlecieć wysoko. Zawadził o jeden z ostrych szczytów a wszystkie piękne dary  rozsypały mu się po okolicznych dolinach. Starzy Słowianie dali dzikim górom pełnym legend i przesądów nazwę Tatry. Dziś wiemy, że są to najmniejsze wysokie góry świata" - cytat z filmu Vysokie Tatry, P.Barabas 


niedziela, 29 sierpnia 2010

Wełtawa - RAFTING!

sierpień, anno domini 201o
Spłynięcie Wełtawy pontonem, to nic szczególnego
No chyba, że chodzi o jeden szczególny odcinek położony pomiędzy dwoma wielkimi zbiornikami Lipno I i II, no i że jest to jeden z tylko dwóch w roku weekendów, gdy woda ze zbiornika górnego spuszczana jest do tego leżącego niżej. Zazwyczaj spokojna i płynąca leniwym nurtem rzeczka, zamienia się wtedy w ryczącą i spienioną kipiel, która porywa wszystko co napotka na swojej drodze. Smaczku całej sytuacji dodaje fakt, że podobnie jak osiem z dziewięciu siedzących w pontonie osób robiłem to po raz pierwszy:)

piątek, 16 lipca 2010

Słowacja motorkowo

lipiec, anno domini 2010

Nie każdy weekend jest słoneczny
...ale też nie często trafia się tyle szczęścia, by manewrując między burzami, deszczami i piorunami, drwiąc z deptającej ci po piętach niepogody dotrzeć do domu o suchej nitce. Mi choć raz się udało!;) 

wtorek, 15 czerwca 2010

F1 czyli szybka wizyta Oliviera

czerwiec, anno domini 2010
Olivier i Francouis...
Trudno mi powiedzieć dlaczego, ale nasz smutny, deszczowy i pełen jaskrawych kontrastów kraj, zaskarbił sobie dużo sympatii i ciepłych wspomnień w sercach naszych przyjaciół - Oliviera i Francouisa... imię tego ostatniego, jednoznacznie określa narodowość obydwu.


wtorek, 4 maja 2010

ZONE OF ALIENATION

maj, anno domini 2010

Czyli majówka z atomem
...albo raczej z Bozonem, w każdym razie piękna i ciepła majowa pogoda, oraz długi weekend, tym razem zastały nas w Czarnobylu! 

poniedziałek, 19 kwietnia 2010

Jajo!

kwiecień, anno domini 2010

Alleluja!
Zawody na starym sprzęcie "O wielkanocne Jajo" na Kalatówkach to już tradycja. W tym roku udało mi się zdobyć wyjątkowy sprzęt - drewniane narty o pięknym wykonaniu i historii. Narta kupiona w antykwariacie jako najtańsza, bo z przeznaczeniem do ewentualnego złamania podczas zjazdu w zawodach "chwiejnym" telemarkowym krokiem. Pozostawiona do odczyszczenia u wspaniałego pana Kobylańskiego okazała się być prawdziwym czarnym łabędziem! Spod kilku warstw wosku, pokostu i farby wyłoniła się zdrowa, drewniana powierzchnia oznaczona sygnaturą austriackiej manufaktury. Krawędź poprowadzona z jednego kawałka metalu na 3/4 długości narty, osadzona opatentowaną przez tego producenta, niespotykaną technologią. W przedniej części narty, krawędź metalowa zastąpiona tworzywem (co spełnia rolę "tępionych" krawędzi czubka w nartach współczesnych). Datowana na podstawie nazwy producenta i żródeł dostępnych w internecie na 32-36 rok. Wspaniały i unikalny okaz, zupełnie jak tegoroczne zawody ...i zupełnie jak każdego roku!:)

piątek, 19 marca 2010

Maso Corto

marzec, anno domini 2010
Słońce przez 250 dni w roku
...czyli Val Senalles lub Maso Corto - zdominowany przez Polaków (albo bardziej Ślązaków), Włoski przyczółek pośród austriackich Alp. Tu większość Włochów ma na imię Walter lub Hans a niektórzy ich dziadkowie znają trochę Polskę - pracowali w niej przed '45-tym. Dziś dość nowoczesna, całoroczna baza narciarska z wysokościami dochodzącymi do 3200m, z wyciągiem osadzonym na lodowcu i masą frirajdowego terenu. Latem można tu spotkać trenującą Justynę Kowalczyk, jednak wiosną 2010 największymi gwiazdami byliśmy MY!