niedziela, 17 lipca 2011

Gruzja ciut, ciut...

lipiec, anno domini 2011 
Gaumardżos!
W zasadzie o tej wycieczce mógłbym napisać krótką książkę. Od książki też się zaczęło. Niedługo przed wyjazdem pokazała się opowieść o Gruzji autorstwa Anny i Marcina Mellerów - Gaumardżos. Czytając ją w pośpiechu nie spodziewałem się, że niedługo poczuję się jakby na planie jej ekranizacji. "Robienie stołu", Gruzińskie podniosłe toasty, wszechobecna gościnność o smaku kachetyjskiego wina i wysokooktanowej czaczy, szaleńcza jazda po dziurawych  drogach sypiącymi się marszrutkami... to zaledwie kilka scen pasujących do książki jak ulał. Jednak kilka z naszych przygód mogłoby z powodzeniem stanowić dalsze jej rozdziały.  

Zdjęcia: Magdalena Ziaja, Natalia Tomasiak, Sebastian Hibszer, Zuza Bogucka,

sobota, 16 lipca 2011

Kazbek 5047m n.p.m. - lodowy książe Kaukazu

lipiec, anno domini 2011 
Kazbek / Mkinwarcweri / მყინვარწვერი
W tłumaczeniu - "Lodowy Szczyt", góra która przez swą rażącą wobec reszty otoczenia wielkość sprawia przytłaczające wrażenie trudności i niedostępności, ale jednocześnie piękna. Jej sylwetka widoczna z oddali jako malownicza konfiguracja białej powierzchni lodowca i sterczących z niego ciemnych konturów skał. Majestatycznie górując nad okolicą wzbudza respekt i zdaje się rządzić całą okolicą. Przyciąga chmury kształtując w ten sposób pogodę, jej lodowce są źródłami rzek, a sylwetka stanowi zaszczytny motyw niezliczonych gruzińskich symboli. 
Najpiękniejsza chyba z dołu, oglądana z zielonych łąk Gergeti pośród których pasą się dzikie konie. Z góry, gdy w swej łaskawości na krótki czas dopuściła nas na swój łagodnie wypłaszczony szczyt, pozwala zobaczyć po horyzont rozciągające się w każdym kierunku górskie morze Kaukazu.

Zdjęcia: Magdalena Ziaja, Natalia TomasiakSebastian HibszerZuza Borucka,