niedziela, 19 grudnia 2010

Ogry, ogryyy! Risoul 2010

grudzień, anno domini 2010
Zaczęło się od Borata
...co od początku powinno wróżyć coś nieprzeciętnego, ale zacznijmy od początku!:)
Wyjazdy tego typu mam zamiar wpisać sobie do corocznego kalendarza - tanie, przedsezonowe, rozruchowe narciarstwo, a zawsze może się okazać że coś nas miło zaskoczy. Tak i tym razem, z 4 osobowej minigrupki zrobiło się nas chyba 10 osób. Z Wawy dojechał i zaszczycił nas swoją obecnością Mały. Henio wraz ze swoimi znajomymi - Krzysiem, Mateuszem i Gosią...parytet mocno niezachowany. Oprócz tego Pital i Cinu z którymi to razem ochrzciliśmy się mianem ogrów i typowymi dla ogrów zabawami (gra w hokeja czajnikiem, w tenisa patelniami) umilaliśmy Gosi wypoczynek:)