poniedziałek, 1 sierpnia 2011

MONIO - aj lav ju!!!:)

lipiec/sierpień, anno domini 2011 
69zł...
Tyle właśnie kosztuje "bilet podróżnika". Sprzedawany w kasach PKP, normalnie, i bez powoływania się na znajomości z ministrem transportu. Bilet weekendowy, ważny od 19-tej w piątek do 6-tej rano w poniedziałek, na wszystkie połączenia PKP w Polsce i bez względu na opóźnienia pociągów. 
W ten weekend zrobiłem z niego chyba najlepszy możliwy użytek - trasa Kraków - Gdańsk, dalej na Hel...i spowrotem:) 

Serdecznie podziękowania dla ekipy ze "Sportowej", za przypomnienie, jak można się bawić! 


1,5 dnia nad morzem i 24h w pociągu...
Dla jednych to może odwrócone proporcje, ale dla mnie bąba - świetny weekend pełny naprawdę wspaniałych i niezapomnianych wrażeń! 
Nie wiem dużo o morzu... (ktoś już ostatnio podobnie zaczynał toast...:) ale z tych kilku, które widziałem, to nasz zimny i kapryśny pogodowo Bałtyk i tak jest najlepszy i najpiękniejszy! Więc za Bałtyk! Za cudowne, szerokie, piaszczyste plaże, za spacery po nich i przesiadywanie wieczami wsłuchując się w uspokajający szum fal, za "Chałupy welcome to", za bar na palży, czekoladowe polskie dziewczyny i atmosferę relaksu i radości! 

Historycznie
Arena wydarzeń "sierpnia '80". Dziś spokojny i pusty Plac Solidarności w Gdańsku, wciąż noszący pamiątki tamtych wydarzeń.  
Industrialnie
To już też tylko (niestety) smutny symbol naszej dawnej potęgi przemysłu stoczniowego. Niedobitki żurawi sterczących ponad pustymi już dzisiaj suchymi dokami stoczni... Kolebka solidarności, ostoja stateczności i dobrobytu rzeszy polskich robotników na stanowiskach inżynierów, rzemieślników, fachowców, spawaczy, szyprów itp... dziś wysłanych na spoczynek unijno-rządowymi odprawami. W następnej dekadzie stanowić będą pewnie już tylko smutną rzeszę budżetowych pracowników/kasjerów supermarketów takich jak Auchan, a nie dumną i chlubną załogę potężnej niegdyś stoczni...  

Euro'12-peistycznie
hmm...
 Tak i owak...
Sopot - ostoja górali na uchodźstwie?:)
Hello Lazy:)
Jak widać pomorze ma wiele darów:)
Patrz w prawo i w lewo, potem znów w prawo...
bo na przejściu dla pieszych w Gdyni możesz spodziewać się na przykład...
wagonu-cysterny:)
F1!
 
ehhh...tu kiedyś mieszkałem...
Helowo - rowerowo
Gdańsk - Hel ~95km ciekawie urozmaiconymi drogami i stateczkiem spowrotem. 
molo...chyba wiadomo gdzie:)
cięęęężkie i strome klify Orłowa
nadmorska, miejscami trochę przełajowa "ścieżka rowerowa" 
to, to ja sam nie wiem co to jest...chyba MEGApieczara
Jakiś mały ten rower?!? ...wpadł w tym razem w sieć (przynajmniej nie na wędkę:)
Swimming department:) / Hel od strony otwartego morza
Hel od strony zatoki
To ja poproszę... żeby następna złota rybka była złota...i żywa:)
To mały krok w historii ludzkości, ale dla mnie to był prze-świetny weekend nad morzem!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz