poniedziałek, 16 stycznia 2012

Wspomnienia starego, dobrego, narciarskiego Zako

śnieżny styczeń, anno domini 2012 
Gubałówka i Butorowy 

Przy ograniczonych możliwościach czasowych w minioną sobotę zrobiłem sobie krótką podróż sentymentalną do pradawnej kolebki free-rajdu / free-stajlu, to jest na nieczynną już narciarsko Gubałówkę. 

Pamiątka dawnej świetności
Na górze działają niedobitki snowparku i jedna bidna ciągnipupka, zjazd na sam dół oczywiście nieczynny. Wyobraźcie więc sobie zdziwienie pani w kasie gdy poprosiłem o 5 biletów w jedną stronę. Pani powiedziała mi wprost, że chyba mam nie pokolei w głowie i na początek sprzeda mi tylko jeden, żebym sam się przekonał że się nie da!:) Przekonałem się...i wróciłem po kolejne cztery wywołując nie lada poruszenie w kasach. Dostałem nawet taryfę ulgową na bilety, ale nie do końca wiem, czy to z sympatii, czy raczej wobec rodzącego się w zdziwionych oczach kasjerek podejrzenia o jakieś moje upośledzenie...  


 W każdym razie zaliczyłem jeszcze wycieczkę i zjazd z Butorowego Wierchu (tam wieki temu stawiałem pierwsze kroki na plastikowych nartkach przywiązanych do relaksów szkórzanymi rzemykami:) Obecnie zjazd urozmaicają płoty i gdzieniegdzie drut kolczasty a na koniec obszczekiwanie się z jakimś półdzikim psem. Za to wyjazd na Butorowy w ramach tego samego biletu co na Gubałówkę! (rewolucja! kto by pomyślał?! jak tak dalej pójdzie, to za 10lat gotowi zrobić w Zako skibusa!;)  


Na koniec przedarłem się przez las spowrotem w stronę Kotelnicy, by przedostać się na krótki, ale fajny zjazd z Walowej Góry.  


Wszystkie zjazdy mimo że krótkie i dość płaskie, to przyjemne ze względu na dużą ilość śniegu nawet w lesie. Ale nie ukrywam że duży wpływ na ocenę ma mój wielki sentyment do tych miejsc...szkoda że te stoki odebrano narciarstwu:( 


Nosal
Do uzupełnienia tej sentymentalnej historii o czasach narciarskiej świetności Zakopanego, brakuje jedyne wzmianki o kultowym, jednoosobowym wyciągu krzesełkowym prowadzącym wyjątkowo stromą ścianą Nosala. Ten borykający się z typowymi dla Zakopanego problemami własnościowo - finansowymi wyciąg doczekał się w tym roku braku możliwości sztucznego śnieżenia, czytaj - nastąpił jego formalny zgon. W tym jednak przypadku są jeszcze szanse, by reanimować krzesło i trasę z góry Nosala, bo plany anty-zakopiańskiego lobby utrudnia tegoroczna śnieżna Zima!


RIP
Tradycyjne narciarstwo w Zakopanem systematycznie zamiera. Gdy jednak spadnie śnieg, odległe wspomnienia dawnych czasów świetności tej dyscypliny budzą iskierkę nadziei. Warto pamiętać skąd wzięło się miano Zimowej Stolicy Polski, bo na pewno nie z żelbetonowych apartamentowców i makdonalda... Warto też zwrócić uwagę, jakie jest chociażby nachylenie stoków przykładowego Nosala w porównaniu z polami uprawnymi rozciągającymi się wokół Białki i Bukowiny. Jaki wpływ mogłyby mieć te stoki, na rozwój narciarstwa i podniesienia poziomu umiejętności pokoleń, które nie miały już okazji by z nich skorzystać?! 
Na szczęście jest jeszcze Kasprowy... i kolejka wywożąca na jego szczyt za jedyne 43zł;-(  

1 komentarz:

  1. Klasa, trzeba lekkie skitury kupić i zapierdalać w górę, a nie narzekać

    OdpowiedzUsuń