czerwiec, anno domini 2011
Okrutny Grossie podrap mnie po nosie!
Podwójny wierzchołek najwyższego szczytu Austrii zobaczyłem tylko raz... i to od dołu. Gdy serpentyny Hochalpenstrasse doprowadziły nas do widokowego parkingu przy lodowcu Pasterzy, Dzwonnik wychylił się spośród chmur chcąc jakby zobaczyć kto to przymierza się, by podrapać go czekanem po nosie. Potem schował się na dobre w swym białym, wietrznym i niedostępnym świecie, jakby niezainteresowany całą tą zabawą. A my jak mrówki wśród korzeni ogromnego dębu ruszyliśmy w górę, powoli brnąc w kierunku jego korony.
Zdjęcia: Natalia Tomasiak